Jednymi  z najważniejszych przedmiotów, jakie powinny znaleźć się w twojej torebce tego lata to krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne i kapelusz – dla ciebie i dla twojego dziecka. Niezależnie od tego, czy wyjeżdżasz nad morze, w góry, czy zostajesz w lecie w swoim domu. Zobacz, jak postępować ze słońcem, żeby być górą.

Zakładamy, że skoro czytasz ten artykuł, prawdopodobnie jesteś mamą. A jeśli jesteś mamą, prawdopodobnie całe wakacje spędzisz w towarzystwie dzieci. I to właśnie one będą narażone na promienie słoneczne najbardziej. Pamiętaj, że nie ma czegoś takiego, jak zdrowa opalenizna – szczególnie u dziecka. Zabrzmiało groźnie? To dobrze – ze słońcem nie ma żartów! Poznaj zasady, których warto się latem trzymać.

REGULAMIN KORZYSTANIA ZE SŁOŃCA

Najlepsza ochroną przed słońcem będzie po prostu jego unikanie, w godzinach, kiedy najmocniej świeci, czyli między 12 a 15 (niektórzy podają godziny 10-14). Wtedy kąt padania promieni słonecznych jest największy, a im większy kąt, tym bardziej zgubne dla naszej skóry działanie słońca. Dlatego w tych godzinach unikajcie spacerów po otwartych przestrzeniach lub plażowania. Albo przynajmniej wybierzcie cień. W cieniu również się opalamy, ponieważ promienie słoneczne odbijają się od różnych powierzchni i docierają do nas, ale ich ilość jest nieporównywalnie mniejsza. Od wody, piasku i chmur odbija się aż 20% promieni słonecznych. Od trawy 10%. A od śniegu i lodu, które nam tego lata chyba nie grożą, aż 85%! Samo ubranie chroni nas przed promieniowaniem zaledwie w 2%. To prawie nic.

Jeśli wybierasz się na wakacje w cieplejsze kraje albo większość lata planujesz spędzić w plenerze, warto zainwestować w specjalne ubrania, które posiadają filtr. Znajdziesz je w większych sklepach sportowych. Zaopatrzcie się też w kapelusze lub czapeczki, które chronią nie tylko głowę ale również szyję, uszy i kark – to właśnie te miejsca są najczęściej omijane podczas aplikacji kremu i najszybciej padają ofiarą oparzeń słonecznych. Nie oszczędzajcie również na okularach przeciwsłonecznych. Sam fakt, że mają ciemne szkła, jeszcze nie oznacza, że chroni oczy przed słońcem – musi mieć na to certyfikat!  Szukaj na nich informacji o posiadaniu filtrów zarówno UVA i UVB. Na okularach, które całkowicie blokują szkodliwe promieniowanie znajdziesz oznakowanie UV400.

AKCJA FILTRACJA

Zanim wyjdziesz na spacer, koniecznie wysmaruj siebie i dziecko kremem z filtrem. Najlepiej pół godziny przed wyjściem, a nie po zaraz dotarciu na plażę. Właśnie tyle czasu, przeciwsłoneczny krem potrzebuje, aby zacząć działać. I nie żałuj go. Eksperci zalecają, aby dorosła osoba o przeciętnej masie, zużyła na jedną aplikację około 30 cm sześciennych produktu. W praktyce taka ilość zajęłaby sześcian o bokach o długości 3 cm – to całkiem sporo, prawda? Aż tyle potrzeba, aby filtr faktycznie bezpiecznie nas okrył. Dzieci siłą rzeczy potrzebują mniej filtru, ale im również go nie żałujcie. Podobno prawie 80% całej dawki promieniowana słonecznego pochłaniamy w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Oparzenia słoneczne u dzieci poniżej 15 roku życia są szczególnie niebezpieczne. Im gorzej skóra będzie chroniona w tym okresie, tym większe ryzyko rozwoju czerniaka w przyszłości.

To oczywiste, że możesz pożyczyć krem z filtrem od swojego dziecka, ale twoje dziecko z twojego filtru korzystać nie powinno! Chodzi o jego skład. Kremy dla niemowląt i dzieci komponowane są z innych, bezpieczniejszych, delikatniejszych i bardziej przebadanych składników niż kremy dla dorosłych. Jeśli nie jesteś ekspertką w rozczytywaniu skomplikowanych składów kosmetyków, szukaj po prostu takich produktów, które mają specjalnie oznaczenia „dla dzieci”.

Kremy z filtrem stosujmy u dzieci powyżej 6 miesiąca życia. Maluchy do tego wieku są zdecydowanie za małe na jakąkolwiek, choćby pośrednią ekspozycję słoneczną. Ich skóra jest cienka, wyjątkowo wrażliwa – zarówno słońce, jak i, choćby najdelikatniejszy krem z filtrem, to dla niej za dużo.

Jak chronić dzieci po 6 miesiącu życia? Wybieraj filtry przede wszystkim bezzapachowe i fizyczne (mineralne) – mają bardziej naturalny i mniej uczulający skład. Dla dzieci zawsze i wszędzie najwłaściwszy będzie krem z filtrem SPF 50+. Skóra malucha należy do skór najbardziej wrażliwych  i wymagających. Niższe filtry będą dla niej zwyczajnie niewystarczające. Nie wspominając już o tym, że im niższy filtr tym częstszy obowiązek aplikacji – a jak to ktoś kiedyś mądrze zauważył – dokładne wysmarowanie energicznego dziecka kremem z filtrem, to jak jedna godzina intensywnych ćwiczeń na siłowni.

Niezależnie od tego, czy kupujesz krem dla siebie, czy dla dziecka, pilnuj aby posiadał ochronę zarówno przed promieniami typu UVA, jak i UVB. Te pierwsze odpowiadają za starzenie się skóry, te drugie natomiast powodują oparzenia i grożą rakiem skóry. Wybierajmy również produkty wodoodporne – nawet jeśli nie czeka nas kąpiel w basenie czy morzu, samo pocenie się sprawia, ze filtr szybciej znika z powierzchni naszej skóry. Wybierajmy filtry z jak najmniejszą liczbą składników szkodliwych – najlepsze będą takie bez parabenów i bez filtrów przenikających (w składzie znajdziesz go pod nazwą Ethylhexyl Methoxycinnamate).

Kremy stosujmy regularnie – mniej więcej co dwie godziny – niezależnie od wartości współczynnika SPF i smarujmy się nimi od stóp do głów. Często zapominamy o wierzchniej stronie stóp czy dłoni i uszach. Amerykańskie badania naukowe dowiodły, że kobiety najczęściej zapominają o klatce piersiowej i szyi, a panowie przegapiają łysinę na czubku głowy i kark.

Pamiętajmy też, że filtry, które zostały otwarte w zeszłym roku, w obecnym przyniosą nam więcej szkody niż pożytku. Leżąc przez cały rok na półce i czekając na kolejny sezon, zdążyły już stracić swoje ochronne właściwości. Dlaczego? W wyniku działania wysokich temperatur (a takie przecież latem panują) rozwinęły się w nich drobnoustroje. Dodatkowo czynne substancje zdążyły się ulotnić i kremy te nie mają już żadnych właściwości ochronnych. Dermatolodzy wskazują, że 6 miesięcy to maksymalny czas, w którym otwarty krem z filtrem zachowuje swoje właściwości. Jeśli nie lubisz wyrzucać kosmetyków, zainwestuj po prostu w mniejsze opakowanie, które szybciej zużyjesz.

WITAMINA SZCZĘŚCIA

No dobrze, a co z tą witaminą D3? Z jednej strony co roku liczne kampanie przypominają nam, że słońce może wywołać raka skóry. Z drugiej z kolei strony, dobrze wiemy, że bez słońca nie przyswoimy tej cennej witaminy, a ta jest nam, i przede wszystkim naszym dzieciom, bardzo potrzebna do zdrowego funkcjonowania. Kiedy, jak nie teraz, w czasie słonecznego lata, mielibyśmy ją „łapać”? W końcu żyjemy pod taką szerokością geograficzną, która skazuje nas na ciągły niedobór tej witaminy. Całe szczęście jest to witamina, która całkiem szybko się syntezuje i przyswaja w organizmie. Łapmy ją zatem w godzinach względnie bezpiecznych – przed 11 albo po 15. Osoby z bardzo jasną karnacją mogą sobie pozwolić na parę minut bezpośredniej ekspozycji na słońce, im ciemniejsza karnacja tym czas ten można o parę minut wydłużyć. Oczywiście rozsądnie – unikajmy oparzeń słonecznych, bo to one są najbardziej groźne podczas obcowania ze słońcem. I na koniec mamy jeszcze jedną radę, która sprawi, że nasz organizm lepiej i szybciej przyswoi witaminę D3. Tylko się nie śmiejcie… Zaraz po opalaniu, unikajmy… mydła! Tak, dobrze przeczytałyście. Witamina D3 to rozpuszczalny w tłuszczach hormon, które powstaje w skórze podczas ekspozycji na słońce. W trakcie tego kontaktu pochodna cholesterolu jest przekształcana w witaminę D3, a ta z kolei potrzebuje 48 godzin aby wchłonąć się do krwioobiegu. Szorując się więc mydłem, zaraz po powrocie z plaży, ograniczasz korzystny wpływ słońca na swój organizm.

Mądrzejsi o tych parę słonecznych informacji, uzbrojeni w kremy, kapelusze i okulary, wyruszamy na wakacje. Oczywiście jak co roku w poszukiwaniu słońca! Na wszelki wypadek zapakujemy też do walizki kalosze i przeciwdeszczowe płaszcze. Tak na wszelki wypadek. W końcu trzeba być gotowym na polskie lato  😎

Marysia Dąbrowska

Dziennikarka, absolwentka szkoły filmowej w Łodzi. Przez wiele lat pracowała w magazynie Joy, w którym prowadziła dział urody i pełniła obowiązki zastępcy redaktor naczelnej. Od ponad roku jej zainteresowania krążą bardziej wokół tematów macierzyńskich. Uwielbia gotować i jeść. Planować podróże i podróżować. A także czytać książki, najchętniej swojemu synkowi.

Dodaj komentarz

Chcemy być z Tobą w stałym kontakcie.

Zostaw swojego maila, aby otrzymać darmowe inspiracje, informacje o naszych akcjach, promocjach i najnowszych postach.

Subskrybując newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych danych i otrzymywanie od mamawokolicy.pl informacji handlowych.